Energylandia – wyprawa do krainy adrenaliny i energii.

 

KLIKNIJ NA POWYŻSZE ZDJĘCIE, KTÓRE JEST LINKIEM DO WIĘKSZEJ GALERII!

Kliknij na poniższy filmik, aby zobaczyć zjazd na „Zadrze” – najwyższym i największym drewnianym rollercosterze na świecie! (autor filmu Jaś Cybulski).

 

Są takie wydarzenia w życiu, które zapadają na zawsze w pamięć. Bez zbytnio szczegółowej analizy (w postaci ankiet czy też innych biurokratyczno – statystycznych narzędzi;)) można napisać, że jedno z takich zjawiskowych zdarzeń, przytrafiło się nam wszystkim, w ostatni piątek, podczas wspólnej wyprawy do parku rozrywki „Energylandia”. Na temat ludzkiej motywacji i przełamywania własnych ułomności, lęków, barier fizycznych i psychicznych, napisano już niemalże wszystko. Na siłę nie będziemy się zastanawiali, co powodowało nami, że pomimo lekkiego strachu, strachu czy też wręcz panicznego strachu, ruszaliśmy na podbój coraz to nowych i coraz bardziej ekstremalnych wyzwań. Tak wiem są tacy, co twierdzą, że się w ogóle nie bali, nawet zjazdu na „Hyperionie” czy też „Zadrze” (dla niewtajemniczonych skrajnie wysokie rollercoastery z odpowiednio dużą ilością pętli, zakrętów, przechyleń, akurat w sam raz, aby nawet najwytrwalszy i najbardziej odporny błędnik poczuł to wyzwanie). Dla tych co tak mówią, napiszmy tylko, szkoda że nie widzieliście, tuż po zjeździe, swojej miny i kolorytu skóry – „100% bieli w bieli”;). Zawsze w sytuacjach, w których człowiekowi udaje się pokonać strach zastanawia on się potem, czy ta emocja naprawdę była taka silna, czy może tylko wydawało nam się, że boimy się wysokości, a lęk był zwykłym urojeniem. Pytanie otwarte i każdy niech sam na nie sobie odpowie. Jedno jest pewne – i tym którzy skończyli tylko na „Energusiu”, i tym co zaliczyli wszystkie ekstremalne rollercoastery, należą się wielkie brawa. Jednym z piękniejszych doświadczeń u człowieka jest bowiem przełamywanie własnych słabości. Do tego dorzućmy dobrą zabawę, walory integracyjne takiej wyprawy (nic tak nie jednoczy drużyny, grupy, jak wspólnie osiągnięty sukces) i śmiało, ze 100% odpowiedzialnością, można napisać, że nie było osoby, która się tam dobrze nie bawiła. Brawa dla absolutnie wszystkich. Od tego momentu możecie się nazywać pogromcami strachu. I pamiętajcie, niemożliwe nie istnieje…

Permalink do tego artykułu: http://sp130.edu.pl/2019/10/13/energylania-wyprawa-do-krainy-adrenaliny-i-energii/