Category: Inne

W czwartek klasy I B, IV i V wyruszyły na Wydział Chemii Politechniki Łódzkiej. Specjalnie przygotowana ścieżka edukacyjna czekała na małych odkrywców. Zwiedzanie zaczęliśmy od auli, w której studenci mają wykłady- byliśmy zaskoczeni jej wielkością i rozmieszczeniem siedzeń.

Następnie wkroczyliśmy w magiczny świat nauki. Wycieczkę rozpoczęła wizyta w epoce brązu, gdzie dowiedzieliśmy się jak wyrabiano rzeczy z gliny i obserwowaliśmy wytapianie metali. Każde następne stanowisko odkrywało przed nami nowe światy. Były barwy i kolory w Akademii Pana Kleksa, drukowaliśmy na prasie w drukarni, odwiedziliśmy szkołę magii jak z Harry’ego Pottera, wylądowaliśmy w kosmosie w świecie Star Wars, poznawaliśmy tajniki fal radiowych, rentgena, promieniotwórczych, głosowych, właściwości krzemu i wielu pierwiastków oraz mnóstwo innych ciekawych rzeczy. Na koniec trafialiśmy woreczkami do ścianki z dziurami, za co dostawaliśmy drobne upominki.

To była długa i interesująca wyprawa w świat nauki. Wszyscy wróciliśmy zadowoleni.

ZOBACZ ZDJĘCIA

Drugi tegoroczny rajd pieszy przebiegał wzdłuż doliny rzeki Sokołówki. O podróży spod szkoły w okolice cmentarza św. Rocha na Radogoszczu nie będę się zbytnio rozpisywał. Cóż bowiem można o niej powiedzieć, że była: niesamowita, ekscytująca, zapadająca w pamięć, czy też zapierająca dech w piersiach… Niestety nie moi mili, podróżowanie łódzką komunikacją (szczególnie taką starego typu, bez klimatyzacji) nie wprawia nas bowiem w jakiś szczególny rodzaj euforii, a niedrożny nos, tak jak w moim przypadku, może być czasem „na wagę złota”. Przemilczmy więc taktownie tę część podróży
i skupmy się na rajdzie. Pogoda, na szczęście dopisała, toteż w dobrych humorach ruszyliśmy dziarsko przed siebie. Mijaliśmy miejsca pamięci narodowej (tablice upamiętniające ofiary nazizmu: wymieniony powyżej cmentarz, fabryka „Prima”) oraz zbiorniki wodne na wspomnianej Sokołówce (w kolejności były to: zbiorniki „Zgierska”, „Teresa”, „Pabianka”, „Żabieniec”. Podróż, w większości, przebiegała przez osiedle „Teofilów Przemysłowy” i choć trudno w to uwierzyć,
to wiodła przez… bardzo urokliwe, zielone tereny. Zresztą, aby nie być gołosłownym, napiszę – spójrzcie na dołączone zdjęcia. Przyroda rozbudziła się do życia, było kolorowo i dźwięcznie. Może to jeszcze nie jest najpiękniejszy miesiąc, czyli maj, ale już można było poczuć wiosnę. Przyczyniła się zresztą do tego nasza główna bohaterka – rzeka (rzeczka), by właściwie nie rzec o niej rzeczułka Sokołówka. Bełkotała nam ona cicho i przyjemnie pod nogami, a w olszynach na skraju łąki jazgotały pasikoniki. No dobrze, z tymi pasikonikami, to trochę mnie fantazja poniosła, ale nie napiszę przecież, „że w chęchach odzywały się jakieś robale”, bo pani Ania od przyrody miałaby słuszne pretensje, o używanie niefachowego językaJ. Zostańmy, więc przy tych świerszczach. Na mecie rajdu słodki poczęstunek, krótki odpoczynek i z powrotem do tramwaju. Jeszcze tylko 20 km jazdy i byliśmy pod szkołą. Teraz trochę statystyki. Nasze biedne nogi musiały pokonać około 10 km, czyli 20000 dziecięcych kroków. Światowa Organizacja Zdrowia określa minimalny, dzienny wysiłek (aktywność fizyczną) na 5000 kroków. Czyli jakby nie patrzeć wyrobiliśmy czterodniową normę . Zapraszam na Rajd Juniora – 4 czerwca. Myślę, że organizatorzy z łódzkiego PTTK zadbają o dodatkowe atrakcje (konkursy), gdyż termin ten prawie się pokryje
z Dniem Dziecka.

ZOBACZ ZDJĘCIA

Miesiąc marzec dla szkolnej biblioteki okazał się miesiącem wielkich zmian. Dotychczasowy opiekun biblioteki p. Katarzyna Kasprzyk awansowała na metodyka świetlic szkolnych i swoje niemałe obowiązki przekazała dwóm równie sympatycznym i zakochanym w książkach Paniom. Rozbudzają one zainteresowanie książką już u najmłodszych dzieci- p. Donata Kisiel i p. Jolanta Pikala. Wyjątkowe powitanie z książką miało miejsce podczas spotkania czytelniczego poprowadzonego przez nowych opiekunów biblioteki. Książka o intrygującym tytule „Rózga” autorstwa Grzegorza Kasdepke zainaugurowała wiosenne spotkanie z książką.

Już od czwartku rozpoczęły się w klasie trzeciej gorączkowe przygotowania do pożegnania się z zimą. Wyposażeni w słomę, drewniany szkielet, skrawki materiału, kolorowe papiery, bibuły i moc pomysłów na dekorację, przystąpiliśmy do wykonania kukły zwanej Marzanną. Po zakończonej pracy okazało się, że … trochę przykro nam się z nią żegnać!
Oceńcie zresztą sami … czyż nie była piękna?

Ale nie można przecież zatrzymać czasu! Każdy z nas tęskni już za wiosną! Najmłodsi z naszej szkoły spotkali się więc
w piątek na sali by wspólnie… spalić Marzannę. Choć sama kukła jest wszystkim znana to kilka ciekawych informacji o starym obrzędzie przekazała nam jedna z uczennic , która wcieliła się w rolę pani etnograf.
Odpowiadając na pytania trzeciaków poznaliśmy krótką historię Marzanny.

Wołając: „Precz zimo zła!”… pożegnaliśmy zimę, z niecierpliwością czekając na nadejście astronomicznej wiosny.

I tak, już od samego poniedziałkowego poranka … za sprawą naszych ubrań, ozdób, a nawet drobnych zielonych elementów, zawitała do nas wyczekiwana wiosna. Dziś to było prawdziwe wiosenne przebudzenie!!

ZOBACZ ZDJĘCIA

Uczniowie klas II – III, ciekawi wiedzy i zdobywania coraz to nowych umiejętności,
wzięli udział w niecodziennych warsztatach prowadzonych w Castoramie.

Po krótkim spacerze po markecie, gdzie poznaliśmy poszczególne działy oraz przyjrzeliśmy się asortymentom, podążyliśmy do przygotowanego miejsca majsterkowania. Wyposażeni w sprzęty, zestaw drewnianych elementów,
fartuszki i oczywiście wiedzę nt. zasad bezpieczeństwa zabraliśmy się do pracy. Młotki, gwoździe … poszły w ruch.
Przeznaczony na pracę czas minął bardzo szybko, a przed każdym z uczniów pojawiła się … niezwykła zabawka!
Radości przy pracy jak i dekorowaniu było moc!

To była wyjątkowa lekcja majsterkowania! Wróciliśmy do szkoły z własnoręcznie wykonanymi drewnianymi zabawkami
oraz torbą okolicznościowych upominków. Już niektórzy z nas zastanawiają się czy podczas ferii nie rozbudzić swojej pasji
do majsterkowania wykonując inne zabawki?…

Oto migawki z naszej wycieczki…

zdjęcia kl. II b

Za oknami pogoda nie przypomina zimowej aury, ale odnaleźć ją możemy podczas naszych zajęć. Jak zawsze przed feriami przypominamy sobie zasady zimowego bezpieczeństwa i telefony alarmowe, żeby pamiętać, jak należy wezwać pomoc
i rozsądnie organizować czas zabawy w wolne dni. Jak się o tym uczyć? Najlepiej przez zabawę  Pionki + kostki do gry= liczymy oczka–> ruszamy! To w przód, to w tył- zależy od oceny ilustracji bezpiecznej lub niebezpiecznej. A jak najlepiej spędzać czas? My już wiemy, że aktywnie. Projekt SPORT i hasła reklamujące aktywność fizyczną przekonały nas,
że sport to zdrowie i trening czyni mistrza! Wyposażeni w wiedzę teoretyczną chwyciliśmy za sanki i ruszyliśmy w teren.
Śnieżna pogoda sprzyjała nam w tym roku tylko kilka dni, dlatego… styropianowe prace plastyczne dały nam wiele radości. Wszechobecne kuleczki styropianowe przypominały nam tylko jedno- śnieg  a z niego ulepiliśmy bałwana.
A tak dokładnie, to wycinaliśmy go z styropianowych bloków. Każdy bałwan był inny, ale wszystkie były cudowne i rozbudziły w nas jeszcze większe pragnienie pięknych, śnieżnobiałych, bezpiecznych ferii.

ZIMOWE ZABAWY

WYŚCIGI SANECZKOWE

GRA DYDAKTYCZNA

PROJEKT SPORT

BAŁWANKI