Było jeszcze dość wcześnie, większość z Was drodzy uczniowie smacznie spała w sobotni poranek, kiedy to grupa piętnastu śmiałków z klasy III a i dwójka ich starszych opiekunów (niewiele starszych dodajmy, przynajmniej duchem),
wybrała się na XXIII Rajd Mikołajkowy, organizowany przez łódzki oddział PTTK.
Trasa wiodła spod naszej szkoły, aż do Lasu Łagiewnickiego. Czekała nas więc daleka podróż z wieloma przesiadkami. Uprzedzając fakty, dodajmy że tego dnia podróżowaliśmy siedmioma różnymi środkami komunikacji MPK.
Skupmy się jednak na najciekawszej części wycieczki, czyli na samej wędrówce. Zaczęliśmy nasz marsz na dalekim Julianowie w parku im. A. Mickiewicza. Niektórzy z nas byli tam pierwszy raz w życiu. Ubraliśmy otrzymane na starcie czapeczki św. Mikołaja i ruszyliśmy przed siebie. Maszerowaliśmy raźnie (słoneczko cudownie przygrzewało, jakby zapomniało że niedługo zima nadejdzie), mijaliśmy parki i lasy oraz łódzkie rzeczki (na pewno dwie – Sokołówkę i Bzurę). Ciekawostką był fakt, że cieków wodnych w Łodzi, które otrzymały swoje nazwy jest aż 18! . Pogoda dopisywała, pejzaże były piękne, doborowe towarzystwo, nie dziwi więc fakt, że nikt się nie nudził i szybko osiągnęliśmy cel naszej podróży – leśniczówkę w Lesie Łagiewnickim. A tutaj były następne atrakcje: ognisko z kiełbaskami, i Mikołaj – taki prawdziwy! Brzuszek miał, czerwony strój też, worek ze słodyczami, więc na pewno był najprawdziwszy! Najedliśmy się, odpoczęliśmy i nadszedł czas powrotu.
Nogi już trochę bolały, więc podróż środkami transportu łódzkiego MPK była zbawieniem. Po drodze sporo przesiadek, w tym na słynnym już w całej Polsce tzw. „Przesiadkowie” pod „Centralem”, czyli gigantycznym przystanku tramwajowym, z bajecznie kolorowym dachem. W okolice szkoły dotarliśmy około godziny szesnastej trochę zmęczeni, ale na pewno szczęśliwi z udanej wycieczki.
P.S.Zapewne spało się nam też wszystkim i długo, i dobrze – to też pewne.
Do zobaczenia na następnym rajdzie pieszym, ale to już na wiosnę.
ZOBACZ ZDJĘCIA