Wycieczka do Sandomierza i Kazimierza Dolnego

Kliknij na zdjęcie obok, aby obejrzeć ogromną galerię zdjęć!

Są takie chwile w życiu szkolnym, które pamięta się latami. Niewątpliwie do takich momentów należą wycieczki, zielone szkoły itp. Nasza zaczęła się rankiem 25 maja 2017 roku. Grupa 42 młodych śmiałków z klas: IIa i IVa, wspomaganych przez dwójkę uczniów z klasy IIb oraz trójkę równie młodych opiekunów (duchem na pewno, a i wiek biologiczny niejednego mógłby zaskoczyć;) wyruszyła w kierunku ziemi sandomierskiej. Trasa autokarowa, jak to trasa, była monotonna, więc ci bardziej spostrzegawczy oglądali „świat zewnętrzny flory i fauny”. Oprócz niezliczonych przedstawicieli gatunku homo sapiens, można było zaobserwować: kaczki, bociany, sarny, bażanty, a nawet zająca:). Sandomierz osiągnęliśmy około południa. Jako że jest to jedno z najbardziej atrakcyjnych miast Polski, to na nudę nikt nie miał prawa narzekać. Widzieliśmy: Podziemną Trasę Turystyczną, Stary Rynek z renesansowym Ratuszem, kamienice, mury miejskie z osławionym „uchem igielnym”, Bramę Opatowską, Bazylikę katedralną, Zamek Królewski oraz wąwozy lessowe: Piszczele i ten najsłynniejszy – Wąwóz Królowej Jadwigi. Tylko „Ojca Mateusza” nie było, choć jego muzeum na rynku to i owszem:) Jak na jeden dzień emocji sporo. Drugi dzień zapowiadał się bardziej malowniczo, bo czekał na nas Kazimierz Dolny i zamek w Janowcu. O Kazimierzu można byłoby książki pisać, a i tak nie odda to uroku tego niewielkiego miasteczka. A widok ze „Wzgórza Trzech Krzyży” jest równie niezapomniany, jak ten ze wzgórza Montmare z Bazyliką Sacré-Cœur w Paryżu. Tyle, że tam widok na bajeczny Paryż, a tutaj na miasteczko i zakole Wisły. Jeden i drugi obraz zapadają na długo w pamięć. „Wisienką na torcie” był rejs statkiem po Wiśle (z obowiązkową asystą mew:)) i podróż ciuchcią do malowniczego zamku w Janowcu. A jak bardzo malowniczego? Proszę spojrzeć na zdjęcia. Na koniec garść statystyk, tych wymiernych i niewymiernych. Około 700 km przebytych autokarem, kilkanaście na pieszo, 2 niezapomniane dni i 1 noc, 3 wspaniałych wychowawców (trochę autopromocji nie zaszkodzi, a jeżeli autopromocja jest prawdą, jak w tym przypadku, to tym lepiej:), 42 cudownych uczniów (dzieciom też trzeba się przypodobać;); morze wspaniałych widoków i cudów natury; jezioro wrażeń i emocji (równie wielkie i głębokie jak Bajkał), bezbrzeżny ocean wspomnień. To przepis na danie pt: „Najbardziej urocze chwile mojego życia”. I tylko żal, że tak krótko….

 

Permalink do tego artykułu: http://sp130.edu.pl/2017/05/29/wycieczka-do-sandomierza-i-kazimierza-dolnego/